Dziewczyny wysiadły, a my pojechaliśmy na miejsce naszego odpoczynku. Na miejscu byliśmy po jakiejś 30 minutowej drodze. Był to mały lasek przy Londynie, obok lasu była łąka z jeziorem, przy której rozbiliśmy nasze namioty, Liam i Harry poszli po jakieś patyki do lasu na ognisko, Niall wyciągnął swoją gitarę i położył ją w namiocie, a Zayn zajął się alkoholem.
- Nie pomożesz? - spytał Niall
- W czym? - odpowiedziałem mu pytaniem
- Wyjmij jedzenie z samochodu i połóż je na stolik - wtrącił Zayn.
Wystawiłem mu tylko język i zrobiłem to co powiedział, zaraz po tym przyszli Liam z Harry'm i patykami na ognisko. Postanowiłem, że to ja je rozpalę.. Po około godzinie postanowiłem napisać sms'a do Amy:
- Nie pomożesz? - spytał Niall
- W czym? - odpowiedziałem mu pytaniem
- Wyjmij jedzenie z samochodu i połóż je na stolik - wtrącił Zayn.
Wystawiłem mu tylko język i zrobiłem to co powiedział, zaraz po tym przyszli Liam z Harry'm i patykami na ognisko. Postanowiłem, że to ja je rozpalę.. Po około godzinie postanowiłem napisać sms'a do Amy:
"Hej! Jak tam babski wieczór? Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Lou :) x"
"Nie, nie przeszkadzasz ;) Co tam? ;*"
Otwierając pierwsze piwo, zobaczyłem, że Am. odpisała mi. Uśmiechnąłem się do telefonu na co ci debile zrobili głośne "Uuu.."
- Z kim tak piszesz? - spytał rozbawiony i już trochę podpity Harry
- Z Amy.
- To romansujcie gołąbeczki. - zaśmiał się łykając kolejny łyk piwa, widać było, że cała trójka wypiła coś więcej niż piwo, chyba tylko Liam aktualnie nie pił... Było to moje pierwsze piwo, więc można było powiedzieć, że nie byłem piany ani nic. Harry chwiejnym krokiem podszedł do ogniska gdzie siedziała reszta. A ja postanowiłem siedzieć w miejscu w którym ciągle byłem i pisałem z Amy.. Powoli dochodziła godzina 23.00, a Amy przestała odpisywać. Może po prostu poszły już spać, przecież mają jutro szkołę. Nagle usłyszałem jakieś krzyki i spojrzałem w tamtą stronę. Okazało się, że Harry wykrzykuje coś do Niall'a co mu się nie spodobało i zaczęli się bić. Szybkim ruchem wstałem spod drzewa i podbiegłem do nich rozdzielając ich
- O co znowu kurwa poszło? - tak, znowu.. nie raz o coś się kłócili po pijaku, a później dochodziło do bójki.. Złapałem Niall'a i zawołałem Liam'a, który już spał tak jak Zayn.
- Co? - powiedział oburzony Liam, który jak było widać po jego twarzy- był zmęczony i senny
- Pobili się - wskazałem palcem na Niall'a i Harry'ego - a tak przy okazji, to o co poszło?
- Nieważne! - krzykną w moim kierunku Niall
- Jeżeli się pobiliście to raczej ważne. - powiedział Liam - to o co poszło?
- Powiedział za dużo - blondyn wskazał palcem na loczka
- Ale co powiedział? Mów jaśniej! - rozkazałem Niall'owi
- Powiedziałem, że Amy nigdy się z nim nie umówi. Nawet nie próbuje do niej zagadać, napisać sms'a, ani nic..
Każdy to przemilczał, nie wiedziałem, że Niall zarywa do Amy.. No tak, przecież nawet nie próbował..
- Ej, dobra. Spokój! - powiedział Liam - rano to obgadacie, na spokojnie i na trzeźwo - podniósł jedną brew do góry.
- A teraz spać - dodałem, wskazując palcem na namioty. Jutro, znaczy może już dzisiaj- nie wiem ile czasu zajęło nam, dla mnie i Liam'a, pogodzenie ich do tego stopnia, aby się nie pobili.
Gdy upewniłem się, że Niall i Harry już śpią ja i Liam dopiero mogliśmy położyć się spać.
Następnego dnia, gdy już się "zebraliśmy" Niall i Harry nie odzywali się do siebie ani słowem..
*30 minut później, w apartamencie*
- Trzeba ich jakoś pogodzić. - szepnąłem do Zayn'a
- Poradzą sobie, to duzi chłopcy. - puścił mi oczko
- Trzymam cię za słowo. - odpowiedziałem odchodząc do kuchni, zgłodniałem. Postanowiłem zrobić sobie płatki na mleku. O 14.00 mieliśmy jechać do wytwórni. Dzwonił do nas Paul. Czyli za jakieś 2 godziny mamy być już na miejscu, przed tym postanowiłem, że napiszę do Amy.
- O co znowu kurwa poszło? - tak, znowu.. nie raz o coś się kłócili po pijaku, a później dochodziło do bójki.. Złapałem Niall'a i zawołałem Liam'a, który już spał tak jak Zayn.
- Co? - powiedział oburzony Liam, który jak było widać po jego twarzy- był zmęczony i senny
- Pobili się - wskazałem palcem na Niall'a i Harry'ego - a tak przy okazji, to o co poszło?
- Nieważne! - krzykną w moim kierunku Niall
- Jeżeli się pobiliście to raczej ważne. - powiedział Liam - to o co poszło?
- Powiedział za dużo - blondyn wskazał palcem na loczka
- Ale co powiedział? Mów jaśniej! - rozkazałem Niall'owi
- Powiedziałem, że Amy nigdy się z nim nie umówi. Nawet nie próbuje do niej zagadać, napisać sms'a, ani nic..
Każdy to przemilczał, nie wiedziałem, że Niall zarywa do Amy.. No tak, przecież nawet nie próbował..
- Ej, dobra. Spokój! - powiedział Liam - rano to obgadacie, na spokojnie i na trzeźwo - podniósł jedną brew do góry.
- A teraz spać - dodałem, wskazując palcem na namioty. Jutro, znaczy może już dzisiaj- nie wiem ile czasu zajęło nam, dla mnie i Liam'a, pogodzenie ich do tego stopnia, aby się nie pobili.
Gdy upewniłem się, że Niall i Harry już śpią ja i Liam dopiero mogliśmy położyć się spać.
Następnego dnia, gdy już się "zebraliśmy" Niall i Harry nie odzywali się do siebie ani słowem..
*30 minut później, w apartamencie*
- Trzeba ich jakoś pogodzić. - szepnąłem do Zayn'a
- Poradzą sobie, to duzi chłopcy. - puścił mi oczko
- Trzymam cię za słowo. - odpowiedziałem odchodząc do kuchni, zgłodniałem. Postanowiłem zrobić sobie płatki na mleku. O 14.00 mieliśmy jechać do wytwórni. Dzwonił do nas Paul. Czyli za jakieś 2 godziny mamy być już na miejscu, przed tym postanowiłem, że napiszę do Amy.
"Jak tam lekcje? Spotkamy się później? x"
"Pewnie ;) Kończę o 15"
"Przyjadę po ciebie pod szkołę :*"
O fuck. Zapomniałem, że mamy być na 14 w wytwórni.. Może się wyrobimy. Ciekawe co Paul od nas chce?
___
Tak, wiem. Dzisiejszy rozdział jest krótki i do dupy :c bywa.. Ale następny obiecuję, że będzie lepszy, przynajmniej mi się tak zdaje. Przepraszam też za to, że dodałam tak późno rozdział, ale niestety nie było 10 komentarzy ;c może tym razem będzie szybciej? :D Kolejny rozdział będzie z perspektywy Amy. :)
10 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ
Przypominam, że możecie zadawać pytania do mnie, jak i do bohaterów ;-)
Super rozdział. Tylko krótki. Chce więcej.
OdpowiedzUsuńSorki za Spam ale Zapraszam do mnie-->http://przyjazncharliebrown.blogspot.com/
Pozdrawiam KArolina
@poland_karolina
fajny, kocham ten blog <3
OdpowiedzUsuńpisz dalej, fajny ten blog
OdpowiedzUsuńNie znalazłam zakładki Spam więc dodaję to tu.
OdpowiedzUsuń[SPAM]
Nadszedł dzień urodzin Lonnie. Dziewczyna spodziewa się spędzić je sama, jednak niespodziewanie odwiedzają ją przyjaciele. Co wymyśli Elly podczas nudnego pobytu w hipermarkecie? Czy Lonnie pogodzi się z jej wyjazdem? I czy Louis wreszcie zrobi „ten” krok? Chcesz wiedzieć jak potoczy się dzień urodzin dziewczyny? Zapraszam na dziewiąty rozdział na: http://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/ ♥
Przepraszam za spam. ♥
To jest po prostu świetne *.* Czekam na nexta!:D
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectiontujulia.blogspot.com/
Zapraszam do mnie! ^^
fajne czekam na następny rozdział ^^!
OdpowiedzUsuńO raaany, genialne! ♥
OdpowiedzUsuńBaaardzo mi się podoba, aczkolwiek za krótkie!
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :)
Pozdrawiam ciepło i życzę dalszej weny! ♥
marrymeharrystyles.blogspot.com/
Co tak krótko?! Dlaczego?
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, a Lou jest taki niepodobny do siebie. Awww
Normalnie można się zakochać w blogu! :) ♥
Będę wpadać, zapraszam do siebie http://toloveoveragain.blogspot.com/
Pozdrawiam i życzę weny! ~Kate
AAAAA! Rozdział moim zdaniem genialny! Czytałam i czytałam i normalnie chłonełam wszystko jak sucha gąbka :D
OdpowiedzUsuńNo jestem pod wrazeniem!!
Oby tak dalej :D
______________________________
w wolnej chwili wpadnij i skomentuj u nas
http://turn-back-time-with-one-direction.blogspot.com
Zostałaś nominowana do Libster Awards!!! Szczegóły na moim blogu http://opowiadaklaudia-onedirection.blogspot.com/2013/01/libster-awards-16-nominacja.html
OdpowiedzUsuń